W latach mniej więcej od 2000 do 2005 pociągało mnie robienie zdjęć rozmytych w nocy. Były to czasy fotografii analogowej i film reagował na takie trudne warunki inaczej niż dzisiejsze wielomegapixlowe matryce. Technika była prosta: robiło się zdjęcia z ręki, z czasem rzędu sekundy. Oczywiście wszystko było poruszone, ale istnieje taki stopień rozmycia, kiedy kształy mają już trochę abstrakcyjną, pozbawioną nieważnych szczegółów formę a jeszcze nie wpadają w chaos, który wbrew pozorom generuje więcej tych zwodniczych szczegółów.
Kiedy rozmycie jest optymalne, zwykłe przedmioty nabierają swoistej głębi i piękna o które byśmy je nie podejrzewali. Budynek staje się tajemniczą bryłą o nieznanej konsystencji, okupującą przestrzeń na sposób gemetryczny. Schody z gracją przechodzą do normalności nad swoją powtarzalnością. Spacer po nocnym mieście zamienia się w próby złowienia takich sytuacji. Badanie własciwego stopnia rozmycia było dla mnie jak poszukiwanie optymalnej głębi ostrości w zdjęciach portretowych.
Niektórzy dostrzegali w moich zdjęciach poczucie alienacji, bo prawie nie było na nich ludzi, bo były robione w nocy. Mnie nie przekonuwało to wyjaśnienie, ale też nie mogę powiedzieć abym sam dokładnie rozumiał dlaczego tak wtedy fotografowałem.
W każdym razie była w tych obrazach siła. Pierwszy raz wystwaiłem je na festiwalu fotografii Boutographies w Montpellier. W tym roku festiwal obchodzi 20-tą rocznicę i postanowili zrobić ścianę zdjęć z poprzednich edycji. I poprosili o konkretne zdjęcie - niestety ale wcale nie moje ulubione - w wysokiej rozdzielczości. Znalazłem negatyw, odkurzyłem skaner, zeskanowałem, poprawiłem kurze i kolowy i wysłałem. Oto ono. Zrobione na klatce schodowej akademika Triolet w północnym Monpellier w styczniu 2003.
PS. Japoński fotograf Hiroshi Sugimoto miał kiedys serię zdjęć budynków wykonanych podobną techniką, nieostrych. Ciekawe że w filmie 'Contacts' mówi o tej nieostrości jako o sposobie na dotarcie do 'pierwszej myśli architekta' który projektował dany budynek.
PS. Japoński fotograf Hiroshi Sugimoto miał kiedys serię zdjęć budynków wykonanych podobną techniką, nieostrych. Ciekawe że w filmie 'Contacts' mówi o tej nieostrości jako o sposobie na dotarcie do 'pierwszej myśli architekta' który projektował dany budynek.
No comments:
Post a Comment