Monday, 15 May 2023

Wenecja

i nagle ze zdziwieniem odkryłem że Josif Brodski jest pochowany w Wenecji na wyspie-cmentarzu San Michele. W ogóle Rosjanie mają tu swój zakątek. Niedaleko Brodskiego pochowany jest Igor Strawinski. Obaj urodzili się w okolicach Wenecji północy czyli Sankt Petersburga. Obaj zmarli w Nowym Jorku jako obywatele amerykańscy. Obaj adorowali miasto na lagunie. "Brytyjczycy przywykli umierać w najdziwniejszych miejscach" - napisał Brodski w eseju o słynnym podwójnym agencie Kimie Philby który szpiegował dla Kremla i po zdemaskowaniu uciekł do Moskwy gdzie zmarł kilka lat przed zapaścią imperium sowietów. Tego samego które teraz próbuje wskrzesić obecny kremlowski bandyta. Ciekawe co Brodski powiedziałby stojąc nad swoim własnym grobem?

Jestem w Wenecji trzeci czy czwarty raz, ale dopiero teraz zaczynam ją widzieć. Ten poranny ruch vaporetti i motorówek po lagunie, masy ludzi podążające za swoimi sprawami, tłok, krzątanina, przepływy gotówki, biznesy, poranne espresso, apoteoza miasta sprzed epoki samochodów. No i wszędobylscy turyści, zadziwiającym prawem przyciągania agregujący się w tych kilku wąskich uliczkach i na piazza San Marco, podczas gdy 100 metrów dalej, w jakimś wąskim zakamarku, japoński turysta robiący zdjęcia pięknemu kotu wygląda tak samotnie.

No i sztuka, sztuka jako pojedyńcze freski, rzeźby czy obrazy, sztuka jako nagromadzenie, w dużym stężeniu, wybitnego rękodzieła okraszonego patyną historii i wiecznego rozpadu. Bo rozpad jest tutaj wszechobecny i  tylko nieustanny ludzki wysiłek i gigantyczne pieniądze sprawiają że miasto trwa. To zupełnie inny rodzaj trwania niż niezmienność egipskich piramid. Nie ma drugiego takiego miejsca na Ziemi jak przeszłotysiącletnia a jednak ulotna Wenecja. 

Świta. Ponieważ nie da się opisać wszystkiego, tu się zatrzymuję.

Widok na redę z Lido.


Jeden z kanałów, widok z gondoli. Mimo ceny warto!

Grand Canal kiedy większość już śpi.








No comments:

Post a Comment