No to mamy we Francji i w Rzymie godziny policyjne. Paskudnie to brzmi, ale tylko po polsku. Anglicy, francuzi, włosi postarali się aby słowo nie przerażało: curfew, couvre-feu, coprifuoco, co generalnie nie pochodzi od policjantów partolujących ulice ale od wieczornego nakazu gaszenia świateł. Może i słowo nie przeraża ale nie oddaje istoty rzeczy bo teraz światła można palić do rana natomiast policja jednak będzie krążyć i wyłapywać nocnych maruderów.
No comments:
Post a Comment