Jak kiedyś powiedział Tischner - są trzy prawdy: cała prawda, święta prawda i gówno prawda. Cała prawda zapewne nie istnieje w domenie języka czy przekazu obrazowego, a to dlatego że słowa i obrazy zawsze są troszkę inaczej rozumiane przez każdego człowieka. Ba, ten sam człowiek inaczej będzie się odnosił do informacji o tym, że na przykład czerwone mięso jest niezdrowe, rano tuż po śniadaniu, a inaczej po kilku godzinach górskiej wyrypy kiedy kiszki grają marsza. Specjaliści od reklamy i propagandy dobrze znają te wszystkie niuanse naszego spostrzegania świata.
Cała prawda istnieje w świecie matematyki. Równania i obiekty w nich są konstruktami czysto intelektualnym, dokładnie zdefiniowanymi, nie ma miejsca dla najmniejszych nawet niedomówień. Świat matematyki jest zamknięty, kompletny i sterylny. Ale, powiedzmy sobie szczerze, co nam po takiej abstrakcyjnej prawdzie? Jak ona sie ma do naszego życia? Czy może mu nadać sens?
I tutaj wchodzi w grę święta prawda. Prawda naszego życia, religia, miłość, rodzina, absolut, obecność i świętość. Napisano o tej prawdzie mnóstwo tomów, ale to nie jest prawda o której trzeba czytać, to raczej prawda którą trzeba praktykować. Prawda życia, nie prawda wiedzy. Zadziwiająca prawda.
Człowie mówiący "gówno prawdę" i człowiek starający się powiedzieć całą prawdę. |
No comments:
Post a Comment