Te dni zaczynają się od jesiennych mgieł, przez które, początkowo z trudem, przebija się słońce, po czym przechodzą w popołudnia suche i ciepłe, właściwie gorące, jak na październik. Jest w tej pogodzie coś, co zwykle spotykało się w kwietniu, jakieś rozleniwienie, chęć nic nie robienia. Zamiast pędzić do domu schodzę z roweru i spokojnie, powoli idę przez las.
Obrazek wygenerowany przez DALL-E. |
Kiedy tekst, opis, zaczyna zawierać zbyt dużo słów? Kiedy dodanie informacji nie tylko nie poprawia przekazu ale wręcz go pogarsza? Ile trzeba nie-dopowiedzieć aby wyrazić się jak najprecyzyjniej? Takie mnie nękają pytania...
No comments:
Post a Comment