Sunday, 20 June 2021

Uniwersalizm filozofowania, partykularizm życia

Znalazłem moje własne notatki z roku 2003, notatki z rozmowy z Christophem, samotnym (wtedy, dziś ma żonę i dwójkę dzieci) profesorem fotografii w Arles. Rozmawialiśmy o ogólności i szczególności. Christoph krytykował moją potrzebę i dażenie do uniwersalizmu. Uważał że trzeba wychodzić od partykularyzmu aby dotknąć uniwersalizmu. Mówił że potrzeba uniwersalizmu jest pochodną katolickiego wychowania.

Na przykład nie ma uniwersalnych fotografii, uniwersalnej literatury. Nie ma uniwersalnych kobiet. Każde zdjęcie przedstawia jakąś rzecz, opowiadanie opowiada konkretną historię, jest umieszczone w konkretnym czasie i miejscu. A jednak w jakiś sposób, poprzez te konkretne obiekty czy historie przebijają się prawdy uniwersalne, jakby uniwersalność była ekstraktem zawartym w każdej z rzeczy konkretnych. 

Czy na pewno w każdej? No bo przecież oprócz dobrej literatury jest też ta słaba, oprócz wybitnych zdjęć są też takie średnie, oprócz kobiet wspaniałych z którymi chciaoby sie spędzić życie są też te z którymi jest się bez przekonania. Hm, rzeczywistość nie lubi uogólnień...

Ale po latach szukania, mamy tych kilka ulubionych historii, ulubionych książek, kilku ulubionych fotografów. Po latach szukania, mamy (lub powinniśmy mieć) też jedną kobietę czy jednego mężczyznę którą/którego znamy tak dogłębnie i kochamy tak bardzo że poprzez niego/nią dotykamy wszystkich najważniejszych, najbardziej uniwersalnych aspektów istnienia.