Próby stworzenia sztucznej inteligencji koncentrują się na algorytmach które wykonują "inteligentne" zadania, jak na przykład prowadzenie samochodu. Ale czy prowadzenie samochodu wymaga inteligencji, czy jest tylko zaawansowaną formą automatyzacji?
Innym inteligentnym zadaniem jest na przykład komponowanie muzyki, malowanie obrazów lub pisanie tekstów. Na pierwszy rzut oka trudno tym zadaniom, często wykonywanym przez algorytmy AI nadzwyczaj dobrze, odmówić szlachetnej etykietki działalności ekstrenmalnie twórczej a więc i inteligentnej. Z drugiej jednak strony są to rzeczy oparte na tworzeniu czegoś porobnego do milionów obrazów czy tekstów już napisanych przez człowieka. Niewątliwie jest to zaskakująco ciekawe, ale czy jest to inteligencja czy znowuż automatyzacja procesu tworzenia?
Mózg kierowcy, w czasie prowadznia pojazdu, działa w trybie zupełnie automatycznym. Jakaś jego część jest poświęcona analizowaniu otowcznia i wysyłania sygnałów do rąk i nóg które oddziaływują na mechaniczny interfejs auta regulując jego kierunek i prędkość. W gruncie rzeczy umysła sam sobie jest w tych chwilach dość swobodny i może sobie wędrować.
I właśnie te wędrówki umysłu to coś, co nasza sztuczna inteligencja wydaje się w ogóle ignorować. W wielu chwilach umysł człowieka jest jak scena, na której non-stop pojawiają się myśli, wspomnienia, wyobrażenia, wspomnienia myśli z niedalekiej przeszłości, fantazje erotyczne, plany na następny dzień lub na następne 10 lat, itp, itd. Ten cały ocean treści wciąż wystwia jakąś treść na scenę a tam, jakiś super-szybki i wszechpotentny nadzorca (rodziaj woli, coś, co decyduje czym jesteśmy, na jakie treści sobie pozwalamy na tym intymnym podwórku naszego wnętrza) decyduje co dalej. Treść jest albo szybko odsłana w mroki (nie)pamięci, albo uznana za ciekawą i rozwijana (czasami tylko przez chwilę aby znowu zostać odesłana w mroki (nie)pamięci, ale czasem z etykietką - ważne, wróć szybko).
Ten sposób działania umysłu definiuje nas jak i jest naszym przekleństwem (nieustanny szum w głowie). I z jakiegoś powodu, nie ma programów komputerowych które by ten proces próbowąły imitować..
Na koniec dodam że myśl o tej charakterystyce ludzkiego umysłu albo raczej spostrzeżenie relacji między "szumem umysłu" a sztuczną inteligencją, pojawiła się w moje głowie jakiś tydzień temu. Od tego czasu trafiała na "scenę" i była obracana, analizowana, przyzwyczajałem się do niej. Od kilku dni była dojrzała do przelania na papier ale dopiero dzisiaj rano miałem na to czas (i energię, ochotę). Ten proces robienia, przekształcania pierwotnej myśli w ciąg słów to nie jest tylko kopiowanie zawartości umysłu, o nie. To "robienie" jest niesamowicie ważną częścia myślenia. Przybierając ostateczną formę myśli przechodzą przez rodzaj weryfikacji, pojawiają się kolejne spostrzeżenia i w końcu myśl staje się całością.
Jak mają to robić programy komputerowe? Nie mam pojęcia.